Pseudonimy: Melodyjka/Melodia, Pozytywka, Spielu
Wiek:?
Rasa: Verhen
Pochodzenie: ?
Charakter: Spieluhr, pomimo swojego dziecinnego charakteru, docenia i podziela powagę potrzebną do odprawiania rytuałów szamańskich. Nie jest zadowolony, kiedy ktoś wypomina mu błędy i stara się je poprawiać.
Umiejętności:
Jako szaman posiada kilka zdolności:
- Znajomość ziół i warzenia mikstur. Jak każdy szaman musi to umieć. Jest to jego obowiązek. Opanował tę "sztukę" do perfekcji.
- Podróż po świecie umarłych. Wprowadzając się w trans może odbyć podróż po podziemiu, ubłagać duchy o pomoc w walce lub zaskarbić ich przychylność podczas polowania stada.
- Rozmowa z duchami. Może je wypytać o to, czy bogowie są zadowoleni z ofiar, czy nikt im się nie naraził, poprosić duchy o błogosławieństwo. Często z nimi rozmawia, dowiadując się ciekawych rzeczy dotyczących bogów i terenów, na których znajduje się stado.
Jako lich:
- Ożywienie zmarłej istoty. Potrafi przywrócić martwego do żywych, lecz ma to swoją cenę - ożywieniec staje się posłuszny rozkazom Spielhura, zostaje jego sługą. Nie ma własnej świadomości i jest całkowicie oddany nekromancie.
- Względna nieśmiertelność. Względna, ponieważ by go zabić trzeba zniszczyć jego duszę, która znajduje się w Relikwiarzu. Jeśli ciało Licha zostanie zniszczone, po pewnym czasie zregeneruje się i powróci do poprzedniej formy, nawet jeśli kości zostały rozdzielone bądź spopielone.
- "Armia umarłych". Jest to zdolność "specjalna" Licha czy nekromanty - Spieluhr może wezwać do walki poległych wojowników lub innych zmarłych na pobliskich terenach. Według samego samca najlepiej nadają się do czerpania umarłych żołnierzy cmentarze lub też pola dawnych krwawych bitew. Używa tej umiejętności rzadko, dlatego też musi ją wytrenować. Najpewniej będzie wskrzeszać leśne zwierzęta, z powodu braku innych dostaw trupów.
Formy:
Stanowisko w hierarchii: Kapłan
Inne: Czyli wszystkie szczegóły, ciekawostki
- Jego Relikwiarz jest ukryty, nawet sam Spieluhr nie wie, gdzie. Pozbawił się wspomnień na jego temat, by nikt nie mógł go znaleźć i zniszczyć. Tak sobie sprawił wieczne życie.
- Jego totemem w świecie duchów jest Srebrny Tygrys o imieniu Arsat. Czasami udaje mu się przejść do świata żywych, gdzie przyjmuje postać taką jak w podziemiu, lecz jest niematerialny. Dotąd udało mu się tylko raz ucieleśnić.
Jak cichociemny mnich ukrywał całe ciało pod szarą płachtą materiału, jakby na zawsze wyrzekł się swej twarzy i ukrył pod cieniem kaptura. Niewątpliwe, że był widoczny z daleka i niewątpliwe, że zmierzał do szamana, już na wstępie zaczynając rozmowę. - Mówisz z duchami, które prawią Ci historyje ze swego życia, a i z życia ziemi, na której żyjesz, Spieluhrze Pozytywko. - Poniekąd przywitał się w ten sposób. - Jeślibym był narcyzem, wyznałbym, że potrafię to samo. - Przyznał. - Potrafisz ważyć zioła. Ja nie potrafię. Ale potrafią ci, którzy żyją we mnie, którzy mówią moim głosem i którzy pracują moimi rękoma. To trudna sztuka, za którą się Ciebie chwali, czyż nie? - Odniósł się do zdolności Alchemicznych Spieluhra.
OdpowiedzUsuń- Nie trzeba mi duchów, by słyszeć ich głosy. - Mówił. - Słyszysz? Tu mówią głosy tych, którzy niegdyś polegli, których wspomnienia oblały ziemię, która przesiąkła ich uczuciami. - Zapytał, choć wiedział, że Spieluhr nie może czuć tego, co on czuje. - Myśli, wspomnienia. Kłębią się jak mgła, która unosi się tu przez wszystkie czasy.
OdpowiedzUsuń- Nie pojmujesz. - Powiedział. - Gdy uderzą pioruny, powietrze ma inny smak, a jednak piorunów dawno już nie ma. - Wyjaśnił. - Jeśli kto coś pamięta, jego wspomnienia niosą się w powietrzu, choćby i dawno już nie żył.
OdpowiedzUsuń- Nie wszystko da się wyjaśnić na ludzką mowę. - Odpowiedział. - Ślad da się dotknąć. Poczuć. Dotykając drzewa widzisz, gdzie niedźwiedź odzierał pazury, więc wiesz, że tu był, ale nie wiesz, co jadł, patrząc tylko na ów ślady. Ja, gdy czuję, czuję całe życie, całą pamięć, całą gamę uczuć, jaką żywiła istota, która mogła umrzeć na wiele lat, nim jeszcze mnie poczęto.
OdpowiedzUsuń- Świat szepce mi do uszu swe tajemne historie, wyznając sekrety, których nikt nigdy nie wypuścił z serca, które nigdy nie winny mieć miejsca, a które teraz powietrze nosi dumnie, mówiąc tylko tym, co słyszą to, czego słyszeć się nie da. - Przybliżył nieco korzyści, jakie daje umiejętność, której się nie uczył, a którą ma wrodzoną, jak i jego siostra ma wrodzoną, jak i jego siostra, będąc jedynymi, którzy taką potęgę mają.
OdpowiedzUsuń- Depczemy świat, który nas widzi, Spiluhrze. Czy, jeżeli dwoje komarów na Twej twarzy siada, nie widzisz? - Zapytał. - Cokolwiek robimy, świat jest tego świadkiem.
OdpowiedzUsuń- Jeśli się zranisz, na ziemię upada kropla Twej krwi, która krzepnie, a jakiś zwierz może przybyć i ją wyczuć, żeś był i się zranił. - Mówił. - Tak samo w powietrzu niosą się historie, które miały miejsce tam, gdzie wyczuwa je Złodziej.
OdpowiedzUsuń*Wilczyca musiała lekko podnieść łeb do góry by mieć na widoku pysk samca. Ponieważ wilk był od niej dość wyższy* Ja też mam taką nadzieję *Uśmiechnęła się* Dziękuję, za miłe przywitanie. A jak twoje oko?
OdpowiedzUsuń*Wilczycamotworzyła szeroko oczy ze zdumienia* Dziłasz impulsywnie? *Po chwili jej mina wyrażała zaiekawienie tym, jak on to zrobił, że oko było całe? Nie zdzwiło ja jak to zrobił, tylko jak może to zrobić z takim spokojemn.* Jak to zrobiłes? Ja odkąd zacxzęłam pomierac nauki medycyny próbowałam się odwarzać części ciała, ale na daremno.
OdpowiedzUsuń*Skrzydlata z zaciekawieniem wysłuchała jego wyjaśnień. * Cóż mało szczegółowe, ale zrozumiałam dobrze o co ci chodzi *zaśmiała się*
OdpowiedzUsuń(ps. Zgłaszam nieobecność od 12-19)