Pseudonim: Brak.
Wiek: Nie można go jednoznacznie określić.
Rasa: Nieokreślona.
Pochodzenie: Królestwo Białego Króla.
Charakter: Opanowana [do czasu], zimna samica, bardzo pewna siebie. Zawsze dobrze przemyśli to, co zamierza zrobić, jej działania nigdy nie są dziełem przypadku. Perfekcjonistka, jeśli już coś robi, to od początku do końca idealnie. Uważa siebie za lepszą, doskonalszą od innych, aczkolwiek na ogół tego nie okazuje, uznaje to za niepotrzebne. Ciężko jest wypaść dobrze w jej oczach, ponieważ sama od siebie dużo wymaga i innym stawia identyczne wymagania. Nie dopuszcza do siebie możliwości okazania w jakikolwiek sposób słabości. Choć jest świadoma, że nawet ona je ma, woli, by nikt oprócz niej o nich nie wiedział. Nie lubi okazywania uczuć przy innych, uważa to za sztuczne. Nie dostrzega w innych pozytywów, widzi jedynie wady. Nie potrafi szczerze powiedzieć nic miłego, a jako pochwałę za dobre wykonanie danego zadania należy uznać brak zarzutów.
Mięknie trochę jedynie wtedy, kiedy chodzi o jej syna, choć i przy nim jest dość nieprzyjemną osobą. Wychowuje go na swojego następcę, więc dużo od niego wymaga.
Umiejętności: Poza umiejętnościami naturalnymi dla zwierząt zamieszkujących lasy [ takich jak np. polowanie ], posiada inne umiejętności.
Iluzja. Jest w stanie tworzyć różne rzeczy i istoty, które nie są niczym innym, niż ułudą, fałszem. Potrafi sprawić, że komuś wydaje się, że go coś boli, że komuś wydaje się, że jego kończyny gniją, że komuś wydaje się, że ma głębokie rany o wielkiej powierzchni. I tyle wystarczy, bo psychika osobnika zrobi resztę. Niebezpieczna, choć z pozoru po prostu śmieszna umiejętność.
Kontrola umysłu. Może nie do końca kontrola, bo to działa nieco inaczej. Zamiast kontrolować, nakazywać coś, zabraniać czegoś, ona po prostu powstrzymuje od ruchu. Wystarczy sekunda kontaktu wzrokowego. Wystarczy, że przez sekundę Andariellein będzie patrzeć danemu osobnikowi w oczy, by móc go obezwładnić. Nie zawsze to jednak działa - kiedy jest zdenerwowana, nie potrafi na tyle się skupić, żeby z tej umiejętności skorzystać.
Przekaz myślowy. Potrafi przekazać komuś informację za pomocą myśli, nie musi mówić na głos ani jednego słowa. Potrafi także podczas nawiązania takiego kontaktu odczytywać myśli innego osobnika.
Regeneracja. Jeżeli jakaś część jej ciała została uszkodzona w sposób mechaniczny [ bez użycia magii czy substancji magicznych ], zregeneruje się w dosyć szybkim tempie. Ponadto Andariellein może 'pomagać' innym w gojeniu ich ran, jeśli powstały w sposób mechaniczny.
Latanie. Jeśli zajdzie taka potrzeba, samica może rozłożyć ogromne skrzydła przypominające te nietoperze i wzbić się w powietrze. Lata z dużą szybkością. Może pokonywać w ten sposób ogromne dystanse.
Walka. No bo kim jest Alpha, która nie posiada umiejętności walki? Kim jest Alpha, która nie może obronić własnego stada?
Formy:
Podstawowa. Jest podobna do vernidziej, aczkolwiek różni ją od niej jedynie ogon, który to jest niemalże tak długi, jak cała jej sylwetka i bardziej niż vernidzi przypomina lisi. Całe ciało pokryte jest czarną bardziej nawet od smoły sierścią, z wyjątkiem czterech ciemnoczerwonych pasów na lędźwiach. Czarna grzywa przysłania pysk i oczy o krwistej, ciemnej dość barwie. Cała sylwetka jest dosyć szczupła.
Ludzka. Jest wtedy średniego wzrostu szczupłą kobietą o bladej skórze, z którą kontrastują długie, czarne włosy i ciemne oczy. Zawsze jest ubrana w czarne suknie sięgające ziemi.
Podobno posiada też formę smoka, aczkolwiek tej nikt jeszcze nie widział - nikt, kto mógłby bądź chciał opowiedzieć, jak ona wygląda. Andariellein nie chce, by wiedziano, że faktycznie posiada tę formę, bo póki nikt o niej nie wie, może być wykorzystana podczas walki jako element zaskoczenia.
Stanowisko w hierarchii: Alpha.
Historia: Andariellein urodziła się jako dziecko Sonata Argumentum i siostry Białego Króla. Trzeba przyznać, że nie była chcianym dzieckiem - Biały Król nakazał swojej siostrze i Sonatowi począć dziecko, czego oni zrobić nie chcieli; Sonat stracił więc życie, a z jego duszy po połączeniu z duszą siostry króla powstało dziecko. Również ona została zabita, kiedy tylko Andariellein przyszła na świat. Biały Król wychował ją jak swoje własne dziecko, rozpieszczając do granic możliwości. Młoda miała dosłownie wszystko, czego tylko sobie zapragnęła, przez co szybko przestała potrafić się cieszyć. Wszystko było dla niej nieszczególne, niewarte uwagi. Mając za nauczycieli prawdziwych mistrzów różnych dziedzin, wiele z nich - między innymi polowanie i walkę - opanowała do perfekcji. Gdy dorosła, szybko została przywódcą wojsk. Prowadziła żołnierzy do wielu wojen, które zawsze wygrywała. Podczas jednej z nich spotkała Setha Della San De'Kairn. Wiedząc dobrze, że jest jej bratem, znając początki jego historii, od razu go zaakceptowała, jednak nigdy nie zaufała w pełni. Podczas tej samej wojny poznała Valcorvira Baala. Już wtedy połączyła ich jakaś nić porozumienia. Później nadszedł czas pokoju, przez długi czas nikt nie walczył, więc Andariellein wróciła na ziemie swojego ojca, Białego Króla. Po wielu latach znów wyruszyła ze swoimi żołnierzami na wojnę i ponownie spotkała Setha. Po ponownym dokładnym przyjrzeniu się historii, samica postanowiła nie wracać już do domu. Po wygraniu kolejnej wojny, zabrała swoje wojsko i odeszła dalej, podróżując i kłamiąc żołnierzom, że nie ma już do czego wracać, że bez nich, najlepszych wojowników, zaatakowane królestwo padło. W ten sposób natknęła się przypadkowo na Valcorvira i postanowiła wspomóc jego wojska w kolejnej wojnie. Wielu żołnierzy wtedy zginęło, a reszta z wojsk Andariellein zniknęła w tajemniczych okolicznościach*. Wolna samica odłączyła się od wojsk Valcorvira i sama również zniknęła**. Wróciła po wielu latach i pech chciał, że po raz kolejny trafiła na Valcorvira. Tym razem spędziła przy jego boku dużo więcej czasu. Była nawet nazywana jego kochanką, całkowicie zgodnie z prawdą. Podczas kolejnej wojny jednak odeszła, nie chcąc narażać nic niewinnego dziecka na jakiekolwiek niebezpieczeństwo***. Wtedy też dotarła tutaj, na tereny Brotherhood of the Red Tear i tutaj już została.
* - zostali zabici. Przez Andariellein.
**- przebywała wtedy wśród ludzi. Ciekawe doświadczenie.
***- nie, żeby przejmowała się dzieckiem jako dzieckiem. Ona po prostu chciała mieć dziedzica.
Dodatkowe informacje:
~ Ma syna, Raygorna i brata, Setha.
~ Czasem po jej pysku spływa krwista maź. Pojawia się także wtedy, kiedy jakaś rana źle się goi. Maź nie jest groźna jedynie tym, co są z nią spokrewnieni, dla reszty jest po prostu zrąca.
~ Jest Złodziejką Dusz. Jak Seth.
- Często wojujesz siostro, a zbyt wiele możesz stracić. Czy nie winniśmy począć pracować na nicią zaufania, byś nie musiała się bać, bym Ci w plecy zagłębił ostrze, jeśli będzie mi to na rękę? - Zapytał. - Byłem unikatowy, nim powstałaś Ty. Ten stan rzeczy mi odpowiadał.
OdpowiedzUsuń- Czyżby Andariellein San De'Kairn, której nazwisko jest zbrukane, bo winna mieć po Białym Królu imię, lękała się, iżbym był ku niej groźny? - Zapytał, nawiązując do tematu o wzajemnym zaufaniu.
OdpowiedzUsuń- Powinnaś się mnie bać, siostro. Jesteś zmazą na świadectwie po ojcu moim, a ja mam dość potęgi, by uśmiercić Cię, aby nawet ręki nie unosić. - Stwierdził, jednak dodał po chwili. - Ale jeśli Cię zniszczę; zapomnę. Nie zostanie nic, co będzie choćby wspominało, że mój ojciec miał swe miejsce na świecie. Jesteś ciemną plamą na jasnym płótnie mego ojca, ale dzięki tej plamie jedwab jego zbiera spojrzenia i uwagę.
OdpowiedzUsuń- Jeślibym chciał pożreć Ciebie, pożarłbym, jeśli więcej mam w sobie pożartych. - Odpowiedział. - Ile istnień odebrałaś z tego świata, siostro?
OdpowiedzUsuń- Ile z nich jest z Tobą, ile z nich Twemi przyjaciółmi? - Zapytał, bo wiedział, że jego siostra nie ma prawa żyć w zgodzie z nimi tak, jak on żyje ze swemi, których nosi w sobie. Jeśli tylko ją słuchają, robią to, gdyż i w swoim świecie jest dyktatorką.
OdpowiedzUsuń- Siła jest w tym, za co potrafimy przebaczyć i za co przebaczenia oczekujemy. - Stwierdził. - Ja, mając ich za przyjaciół, wiem, że nigdy nie zwiodą mnie czarującym głosem, ani słodkim spojrzeniem, a, gdy nadejdzie pora, oddadzą życie, które im odebrałem, a które nadałem na nowo.
OdpowiedzUsuń